Przemysł półprzewodników, napędzany wyścigiem o dominację technologiczną, stał się areną geopolitycznej rywalizacji.
Huawei, jeden z czołowych chińskich gigantów technologicznych, został oskarżony o wykorzystanie zaawansowanych chipów produkowanych przez Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC) w swojej najnowszej technologii AI, pomimo amerykańskich sankcji mających na celu zapobieganie takim transakcjom.
Rewelacje te ujrzały światło dzienne w zeszłym tygodniu po doniesieniach sugerujących, że Huawei ominął amerykańskie ograniczenia handlowe, współpracując z firmami trzecimi, takimi jak chiński projektant chipów Sophgo oraz producent sprzętu do kopania kryptowalut Bitmain.
Chociaż obie firmy zaprzeczają tym oskarżeniom, rejestry korporacyjne pokazują, że Micree Zhan, współzałożyciel Sophgo, był również zaangażowany w założenie Bitmain.
Po wprowadzeniu amerykańskich sankcji Chiny zaczęły dążyć samowystarczalności w przemyśle półprzewodników. W ramach tych działań Huawei rozpoczął testowanie chipa Ascend 910C jako potencjalnego konkurenta dla Nvidia H100.
Ostatnie wykorzystanie chipów TSMC przez Huawei, pomimo zakazów handlowych, ponownie wywołało debatę na temat chińskiej narracji o technologicznej niezależności i wzbudziło obawy dotyczące egzekwowania globalnych ograniczeń handlowych.
Jak donosi Bloomberg, zależność Huawei od chipów TSMC może odzwierciedlać trudności Chin w produkcji zaawansowanych chipów w wystarczających ilościach, co dodatkowo podważa zdolność tego azjatyckiego giganta do wytwarzania wysokiej klasy chipów na rynku krajowym.
‘Backdoor tactics’
Według Tony’ego Loughrana, analityka ryzyka i dyrektora Zero Risk International, korzystanie z dostawców trzecich w celu obejścia sankcji – znane jako „backdooring” – nie jest nową taktyką.
„Backdooring, czyli pozyskiwanie przez strony trzecie, to metoda stosowana przez różne kraje od lat,” mówi Loughran w rozmowie z TRT World.
Ilustruje to historycznym przykładem: „Podczas obu wojen w Iraku, pomimo zakazu eksportu ropy, kraje nadal kupowały i sprzedawały ropę na czarnym rynku. Tam, gdzie jest duży popyt, często pojawia się lukratywny kanał i ktoś gotowy stworzyć obejście.”
Podobny schemat wydaje się mieć miejsce w przypadku Huawei. Procesory Ascend 910B prawdopodobnie są produkowane przy użyciu zaawansowanej technologii 7-nanometrowej TSMC, a Bloomberg donosi, że przynajmniej jeden z tych chipów został odkryty w najnowszych produktach AI Huawei.
Biorąc pod uwagę wpisanie Huawei na czarną listę w sierpniu 2020 roku, firma w dużej mierze polegała na krajowych producentach chipów, takich jak Semiconductor Manufacturing International Co. (SMIC).
Jednak niskie wyniki produkcji chipów przez SMIC – tylko 20 procent działa zgodnie z oczekiwaniami – podkreślają ograniczenia chińskiego przemysłu półprzewodników i mogły zmusić Huawei do pozyskiwania chipów z innych źródeł.
Jak to działa ?
Proces pozyskiwania ograniczonej technologii przez kanały pośrednie często obejmuje firmy trzecie, które oficjalnie obsługują legalnych klientów, jednocześnie dyskretnie przekierowując zasoby do podmiotów objętych embargiem.
„Zazwyczaj obejmuje to firmę trzecią, która twierdzi, że obsługuje legalnych klientów, jednocześnie stopniowo przekierowując partie do objętych embargiem krajów,” wyjaśnia specjalista ds. ryzyka Tony Loughran.
W przypadku Huawei chipy mogły być przekierowywane przez wielu dostawców, zanim trafiły do rąk Huawei. Ten skomplikowany łańcuch dostaw pozwala na obejście ograniczeń bez bezpośredniego obciążania zaangażowanych producentów.
Loughran ostrzega przed ryzykiem związanym z takimi praktykami: „Głównym problemem jest to, że jeśli chipy półprzewodnikowe mogą tak łatwo omijać ograniczenia, należy zachować jeszcze większą czujność w przypadku wrażliwych produktów w obszarach wysokiego ryzyka, takich jak zaawansowana broń i systemy obronne.”
Przywołuje on przypadek ataku pagerowego Izraela: „Ten scenariusz przypomina niedawny przypadek sprzedaży pagerów z Tajwanu firmie trzeciej, która następnie zmodyfikowała je, aby celować w Hezbollah.”
Jego porównanie ukazuje potencjalne konsekwencje słabo regulowanych łańcuchów dostaw technologii.
Walka o niezależność?
Ambicje Chin dotyczące samowystarczalności są kluczowym elementem ich polityki technologicznej, a prezydent Xi Jinping podkreślał potrzebę niezależności technologicznej w obliczu narastających napięć z Zachodem.
Jednak zależność Huawei od TSMC w przypadku najnowszych procesorów AI wskazuje, że te ambicje są jeszcze dalekie od realizacji.
Doniesienia jasno pokazują wyzwania, przed którymi stoi Huawei w produkcji własnych chipów na skalę komercyjną.
Po wprowadzeniu przez administrację Bidena surowych kontroli eksportowych TSMC i inni dostawcy zostali objęci zakazem sprzedaży produktów lub usług Huawei bez licencji eksportowej Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych, ponieważ ich działalność w dużej mierze opiera się na amerykańskich technologiach.
W odpowiedzi Huawei został zmuszony do lokalizacji produkcji niemal wszystkich swoich komponentów – kosztownego procesu, który może pochłonąć setki milionów, a nawet miliardy dolarów i wymagać kilku lat na realizację.
Ograniczone wyniki produkcji chipów 7nm przez SMIC ilustrują trudności w osiągnięciu poziomu kontroli jakości wymaganego do konkurowania z TSMC.
Ścieżka rozwoju
W miarę jak debata nad dostępem Huawei do zaawansowanych półprzewodników trwa, Loughran sugeruje proaktywne działania, które rządy i firmy technologiczne mogłyby podjąć, aby zapobiec przyszłym naruszeniom tego rodzaju.
„Firmy technologiczne powinny angażować niezależnych audytorów do weryfikacji integralności swoich łańcuchów dostaw, zwłaszcza w obszarach objętych sankcjami lub wymagających wyższej zgodności z bezpieczeństwem,” zauważa.
Takie rozwiązanie mogłoby pomóc w utrzymaniu przejrzystości i zapobiec transakcjom typu „backdoor”, które wydają się mieć miejsce w przypadku Huawei i TSMC.
Dodatkowo Loughran wspomina o roli Organizacji Narodów Zjednoczonych w regulowaniu takich działań, podkreślając znaczenie międzynarodowej współpracy.
„Rola ONZ i potencjalne sankcje powinny być również rozważone, aby zweryfikować obecne stanowisko USA,” mówi.
Takie podejście mogłoby pomóc w stworzeniu globalnych ram monitorowania i egzekwowania sankcji, zmniejszając prawdopodobieństwo przyszłych naruszeń.