Prezydent USA Donald Trump ogłosił w środę 90-dniowe moratorium na wdrożenie swojego kontrowersyjnego reżimu taryfowego, ustalając podstawową stawkę na poziomie 10 procent dla wszystkich krajów, z wyjątkiem Chin, które teraz muszą zmierzyć się z ogromnym podatkiem w wysokości 125 procent.
Zaledwie dzień wcześniej Trump chwalił się, że kilka krajów „całuje go w d***” i próbuje negocjować umowy handlowe.
Komentarze prezydenta USA pojawiły się w kontekście globalnego kryzysu gospodarczego, który spowodował wyparowanie bilionów dolarów z giełd na całym świecie, w tym z rynku amerykańskiego.
Choć reakcja rynków mogła skłonić Trumpa do wstrzymania się z dalszymi działaniami, wiele krajów faktycznie wysłało swoich najwyższych przedstawicieli handlowych do Waszyngtonu, aby znaleźć wspólny język z nową polityką globalną USA.
Wśród państw dążących do uniknięcia eskalacji i poprawy relacji z Waszyngtonem znajdują się jedne z największych gospodarek świata, takie jak Japonia, Indie i Korea Południowa.
Niektóre inne kraje azjatyckie, takie jak Wietnam, Tajlandia i Kambodża – ostatnia z nich została obciążona taryfą w wysokości 49 procent – również są zainteresowane wynegocjowaniem porozumienia, w przeciwieństwie do Chin, które odpowiedziały na taryfy Trumpa w podobny sposób.
Analitycy twierdzą, że w przeciwieństwie do Chin, które są największym rywalem USA na arenie międzynarodowej, te azjatyckie państwa chcą przyjąć bardziej kooperacyjne podejście i wynegocjować niższe taryfy na swoje eksporty podczas spotkań dwustronnych.
„Indie były zaskoczone 26-procentową taryfą wzajemną, która jest ponad 2,5 razy wyższa od obecnej różnicy taryfowej. Indyjscy decydenci starają się uniknąć odwetu, licząc na zawarcie dwustronnej umowy handlowej z USA i obniżenie efektywnej stawki taryfowej” – mówi Dan Steinbock, międzynarodowy ekspert w dziedzinie gospodarki wielobiegunowej.
Pełniący obowiązki prezydenta Korei Południowej Han Duck-soo również sygnalizował, że państwo azjatyckie chce negocjować z USA.
„Nie sądzę, aby takie działania odwetowe znacząco poprawiły sytuację” – powiedział CNN. „Myślę, że powinniśmy w bardzo chłodny sposób ocenić, co oznacza dla nas te 25 procent, i w równie chłodny sposób negocjować z nimi” – dodał.
Negocjacje w celu obniżenia taryf
Choć Chiny próbują stworzyć azjatycki front przeciwko amerykańskim taryfom, „region jest zróżnicowany” – mówi Steinbock dla TRT World.
„Eksporterzy tacy jak Wietnam, Kambodża i Laos, a nawet Tajlandia i Malezja, ponoszą nieproporcjonalne straty. Bardziej izolowane duże kraje produkujące surowce, takie jak Indonezja, nie są już odporne” – dodaje.
W poniedziałek premier Wietnamu Pham Minh Chinh zażądał 45-dniowego opóźnienia wprowadzenia amerykańskich taryf na państwo azjatyckie w zamian za zakup produktów obronnych i innych towarów z Waszyngtonu, który w latach 50. i 70. XX wieku prowadził katastrofalną inwazję militarną na to komunistyczne państwo.
Wietnam wysłał również wicepremiera Ho Duc Phoca do Waszyngtonu, aby negocjował z sekretarzem skarbu Trumpa, Scottem Bessentem.
Kambodża i Tajlandia również dążą do negocjacji z USA w celu obniżenia swoich taryf.
„Zaawansowane małe państwa, takie jak Singapur, starają się balansować ostrożnie. Z kolei Filipiny, kierowane przez proamerykańskiego Marcosa Jr., liczą na zwolnienia handlowe w zamian za swoje geopolityczne wsparcie” – mówi Steinbock, który wcześniej pracował w India, China and America Institute (USA), Shanghai Institutes for International Studies (Chiny) oraz EU Center (Singapur).
Wśród innych państw azjatyckich Filipiny, proamerykańskie państwo, widzą szansę w wojnie handlowej Trumpa z Chinami, pozycjonując się jako alternatywne centrum produkcyjne dla Pekinu, według New York Times.
Małe vs duże
Bayram Veli Salur, dyrektor ds. inwestycji w stambulskim Kuveyt Turk Asset Management, ma podobne zdanie do Steinbocka na temat tego, dlaczego stosunkowo małe gospodarki azjatyckie, takie jak Kambodża, Wietnam i inne, dążą do kompromisu z USA.
„Jednym z najważniejszych czynników są tutaj korzyści skali. Patrząc na tych, którzy odpowiadają na plan taryfowy Trumpa, są to duże dominujące potęgi, takie jak UE i Chiny” – mówi Salur dla TRT World.
UE, która początkowo zaproponowała strefę zerowych taryf z Waszyngtonem, również sygnalizowała, że blok podejmie działania odwetowe wobec taryf Trumpa w trzech różnych fazach. Trump nałożył na UE taryfy w wysokości 20 procent przed przerwą.
Według Wall Street Journal, taryfy celne UE „byłyby wymierzone w około 21 miliardów euro, czyli około 23 miliardów dolarów, towarów amerykańskich, oznaczając pierwszy kontratak bloku przeciwko środkom handlowym administracji Trumpa”.
UE i Chiny „mają skalę, odpowiednią infrastrukturę łańcucha dostaw i siłę ekonomiczną/finansową, aby w pewnym stopniu wspierać odwet”, mówi Salur. Jednak stosunkowo mniejsze kraje, takie jak Wietnam, Kambodża czy Tajlandia, „nie mają takich możliwości” – dodaje.
Trump już zagroził krajom, które podejmą działania odwetowe wobec jego taryf, mówiąc, że spotkają się z jeszcze bardziej surowymi środkami. Podniósł taryfy na chińskie towary do 104 procent z 54 procent po odwecie Pekinu, a następnie zwiększył je do 125 procent.
Sekretarz skarbu Bessent również miał ostre słowa dla państw, które potencjalnie mogłyby zawrzeć porozumienie z Chinami, aby uniknąć amerykańskich taryf, mówiąc, że „to byłoby jak podcinanie sobie gardła”.
Zasygnalizował również, że USA dążą do geopolitycznego sojuszu przeciwko Chinom: „Myślę, że... na końcu dnia możemy prawdopodobnie osiągnąć porozumienie z naszymi sojusznikami, z innymi krajami, które były... dobrymi sojusznikami wojskowymi, ale nie idealnymi sojusznikami gospodarczymi. A potem możemy podejść do Chin jako grupa.”
Jeśli Trump nałoży takie same taryfy jak na Chiny na mniejsze państwa azjatyckie, „byłoby to dla nich katastrofalne” – uważa Salur.
Przed wycofaniem się Trump zaostrzył swoją retorykę taryfową, mówiąc, że „Możemy zawrzeć naprawdę uczciwą umowę... dobrą umowę dla Stanów Zjednoczonych, nie dobrą dla innych. To jest America First.” Trump od dawna chwali się swoimi umiejętnościami negocjacyjnymi, które, jak twierdzi, przynoszą korzyści obu stronom.
Peter Navarro, jeden z głównych doradców handlowych Trumpa, którego Elon Musk niedawno nazwał „Peter Retarrdo” w wyraźnym nawiązaniu do napięć w administracji Trumpa, również zasugerował, że rozmowy USA z krajami objętymi wysokimi taryfami „nie są negocjacjami. Dla USA to narodowy stan wyjątkowy wywołany deficytami handlowymi spowodowanymi zmanipulowanym systemem.”
Jednakże, niektórzy analitycy obawiają się, że takie podejście może obrócić się przeciwko USA.
Taryfy nałożone na biedniejsze kraje azjatyckie, takie jak Wietnam i Kambodża, „popychają ludzi w ramiona Chin, które zaoferują całkiem dobre warunki handlowe, podczas gdy my prowadzimy tę masową bombę taryfową” – powiedział James Stavridis, były Naczelny Dowódca Sojuszniczy NATO.