Izraelscy oficerowie, którzy zostali rozmieszczeni wzdłuż osi Nitzarim, korytarza w centralnej części Strefy Gazy, ujawnili, że ich armia systematycznie strzela do wszystkich Palestyńczyków zbliżających się do tego obszaru, niezależnie od tego, czy są to dzieci, czy nieuzbrojeni cywile, pozostawiając ich ciała na pastwę dzikich psów.
Na podstawie zeznań kilku izraelskich dowódców i żołnierzy, śledztwo opublikowane w środowę wieczór przez dziennik Haaretz, ujawnia trwające od ponad 14 miesięcy akty ludobójstwa w palestyńskiej enklawie.
Oficerowie zeznali, że izraelska armia ustanowiła nieoznaczoną granicę w pobliżu Nitzarim, z rozkazem strzelania do każdego, kto się do niej zbliży. „Każda kobieta to zwiadowca albo mężczyzna w przebraniu... Każdy na rowerze mógł zostać zabity, twierdząc, że rowerzyści to współpracownicy terrorystów” – cytuje raport słowa jednego z oficerów.
„Linia ta nie pojawia się na żadnej mapie i nie istnieje w żadnym oficjalnym rozkazie wojskowym. Chociaż wyżsi rangą oficerowie Sił Obronnych Izraela mogą zaprzeczać jej istnieniu, w sercu Strefy Gazy, na północ od korytarza Netzarim, nic nie jest bardziej realne” – dodaje raport.
Korytarz Nitzarim został ustanowiony przez izraelską armię na początku wojny Tel Awiwu, mającej na celu uniemożliwienie Palestyńczykom przesiedlonym z północnej Gazy powrotu do swoich domów.
Dowódca 252. Dywizji Pancernej ujawnił w rozmowie z Haaretz, że żołnierze egzekwują to, co nazywają „linią martwych ciał”.
Dodał: „Po strzelaninach ciała nie są zbierane, co przyciąga watahy psów, które przychodzą, by je zjadać.”
Oś Nitzarim ma szerokość 7 kilometrów i rozciąga się od izraelskiej osady Be'eri do wybrzeża Gazy, okupowanego przez izraelską armię. Wszyscy palestyńscy mieszkańcy zostali wysiedleni, a ich domy zniszczone, aby zrobić miejsce na drogi i izraelskie obiekty wojskowe.
„Dowódca dywizji wyznaczył ten obszar jako 'strefę śmierci'. Każdy, kto tam wejdzie, zostaje zastrzelony” – powiedział dowódca 252. Dywizji Pancernej.
Według innego oficera z tej dywizji, który niedawno zakończył służbę rezerwową, jednostki, brygady i dywizje wzdłuż osi Nitzarim rywalizują o to, kto zabije najwięcej Palestyńczyków.
Dodał: „Jeśli Dywizja 99 zabije 150 (Palestyńczyków), następna jednostka dąży do 200.”
,,Niezależna milicja”
Śledztwo zawierało liczne relacje oficerów, którzy służyli w tym obszarze, opisujące arbitralne zabójstwa i swobodne klasyfikowanie Palestyńczyków jako „terrorystów” po ich zabiciu.
„Nazywanie nas najbardziej moralną armią świata usprawiedliwia żołnierzy, którzy dokładnie wiedzą, co robimy” – powiedział starszy izraelski dowódca rezerwowy, który również niedawno służył na osi Nitzarim.
„To oznacza ignorowanie faktu, że od ponad roku działamy w przestrzeni bezprawia, gdzie ludzkie życie nie ma żadnej wartości. Tak, my dowódcy i bojownicy uczestniczymy w okrucieństwie, które rozgrywa się w Gazie” – dodał.
Według raportu oficerowie stwierdzili, że izraelscy żołnierze działali jak „niezależne milicje, nieograniczone standardowymi protokołami wojskowymi”.
,,To tylko chłopiec”
Weteran z dywizji opisał ich rozkazy: „Rozkaz był jasny: ,,Każdy, kto przekroczy most w korytarzu (Netzarim), dostaje kulę w głowę”.
Opisał jedno zdarzenie: „Pewnego razu strażnicy zauważyli kogoś zbliżającego się od południa. Zareagowaliśmy, jakby to był duży nalot bojowników. Zajęliśmy pozycje i po prostu otworzyliśmy ogień.
„Mówię o dziesiątkach kul, może więcej. Przez około minutę lub dwie po prostu strzelaliśmy do ciała. Ludzie wokół mnie strzelali i śmiali się.”
Kiedy podeszli do ciała, żołnierz powiedział, że odkryli, iż osoba, którą właśnie zastrzelili, to „tylko chłopiec, może 16-letni”.
Dowódca batalionu odpowiedział: „Każdy, kto przekroczy linię, jest terrorystą, bez wyjątków, żadnych cywilów. Wszyscy są terrorystami.”
Przerażające sceny
Inny żołnierz opisał osobne zdarzenie, w którym czołg został użyty przeciwko grupie Palestyńczyków, którzy później zostali oznaczeni jako „terroryści”, mimo że wyraźnie byli nieuzbrojeni.
Czołg zbliżył się do grupy, strzelając „setkami kul” z karabinu maszynowego.
„Ten widok mnie prześladuje” – powiedział żołnierz w swojej relacji zawartej w raporcie.
Trzech Palestyńczyków zginęło w ostrzale, a jeden przeżył z rękami w górze.
„Wsadziliśmy go do klatki ustawionej w pobliżu naszej pozycji, zdjęliśmy mu ubrania i zostawiliśmy go tam” – wspomina żołnierz.
„Przechodzący żołnierze pluli na niego. To było obrzydliwe. W końcu przyszedł wojskowy przesłuchujący, przesłuchał go krótko, trzymając pistolet przy jego głowie, a potem nakazał jego uwolnienie.”
Później okazało się, że mężczyzna próbował dotrzeć do swoich wujków w północnej Gazie. „Później oficerowie chwalili nas za zabicie 'terrorystów'. Nie mogłem zrozumieć, co mieli na myśli” – dodał żołnierz.