Chiny wysłały swoje siły lądowe, morskie, powietrzne oraz rakietowe, aby otoczyć Tajwan w ramach zakrojonych na szeroką skalę ćwiczeń wojskowych. Pekin twierdzi, że manewry miały na celu przećwiczenie „precyzyjnych uderzeń” oraz blokady wyspy, co skłoniło Tajwan do wysłania samolotów, okrętów oraz rozmieszczenia naziemnych systemów rakietowych w regionie.
Wtorkowe ćwiczenia miały być, według Pekinu, „stanowczym ostrzeżeniem i silnym odstraszaniem” wobec rzekomych separatystów na Tajwanie. Obejmowały one „patrole gotowości bojowej na morzu i w powietrzu, wspólne zdobywanie przewagi, ataki na cele morskie i lądowe oraz blokadę kluczowych obszarów i szlaków morskich” – powiedział pułkownik Shi Yi, rzecznik Wschodniego Dowództwa Teatru Operacyjnego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Chińskie siły zbrojne „zbliżyły się do wyspy Tajwan z wielu kierunków” – dodał. Ćwiczenia obejmowały również szkolenie w zakresie „wielokierunkowych precyzyjnych uderzeń”, jak poinformowało Wschodnie Dowództwo Teatru Operacyjnego w oświadczeniu.
Na platformie Weibo, przypominającej X (dawniej Twitter), chińska armia opublikowała wideo przedstawiające broń przeplataną animacjami z Sun Wukongiem, legendarnym Królem Małp z klasycznej chińskiej powieści „Podróż na Zachód”. Film kończy się sceną, w której chińskie siły wykorzystują satelity do namierzania celów na Tajwanie, po czym następuje seria eksplozji rakietowych, a liczne postacie Króla Małp atakują gigantyczną żabę-potwora.
Grafika udostępniona przez wojsko przedstawiała najwyższego urzędnika Tajwanu, Lai Ching-te, jako owada pieczonego nad otwartym ogniem. „Upór władz Tajwanu w dążeniu do niepodległości oraz ich próby rozdzielenia kraju przy wsparciu z zewnątrz są skazane na niepowodzenie” – powiedział rzecznik chińskiego MSZ, Guo Jiakun.
Tajwan poinformował, że w odpowiedzi na ćwiczenia wysłał swoje samoloty i okręty oraz rozmieścił naziemne systemy rakietowe. Oskarżył również Pekin o bycie „największym awanturnikiem na świecie”.
Ćwiczenia odbyły się po tym, jak amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth zapowiedział- w niedzielę, podczas wizyty w Japonii - że Stany Zjednoczone zapewnią „odstraszanie” w Cieśninie Tajwańskiej i nazwał Pekin „agresywnym”.
W ostatnich latach Chiny zwiększyły liczbę myśliwców i okrętów wojennych wokół Tajwanu. Według tajwańskiego ministerstwa obrony, w ćwiczeniach wzięło udział 21 okrętów wojennych, w tym grupa lotniskowca Shandong, 71 samolotów oraz cztery jednostki straży przybrzeżnej. Nie odnotowano użycia ostrej amunicji.
Była to największa liczba okrętów wojennych wykryta w ciągu jednego dnia od maja ubiegłego roku, kiedy zgłoszono 27 jednostek marynarki wojennej. Co więcej, największa liczba samolotów od października, kiedy wykryto 153 maszyny, według danych AFP.
Napięcia w Cieśninie Tajwańskiej wzrosły od czasu objęcia urzędu przez Lai Ching-te w maju 2024 roku. Lai określił Chiny jako „wrogą siłę zagraniczną” i zaproponował środki mające na celu zwalczanie rosnącego chińskiego „szpiegostwa i infiltracji”.
W Waszyngtonie prezydent Donald Trump „podkreśla znaczenie utrzymania pokoju w Cieśninie Tajwańskiej” – powiedziała rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, podczas briefingu. Powtórzyła również sprzeciw USA wobec „jednostronnych prób zmiany status quo siłą lub przymusem”.
Unia Europejska oskarżyła Chiny o zwiększanie napięć w regionie poprzez przeprowadzanie ćwiczeń wojskowych i wezwała wszystkie strony do „zachowania powściągliwości”.
Potencjalny punkt zapłonu
Chiny wielokrotnie przeprowadzały duże ćwiczenia wokół wyspy w ostatnich latach. Często były one określane jako próby blokady i zajęcia terytorium. Analitycy spekulują, że Chiny najprawdopodobniej zdecydują się na blokadę Tajwanu niż na pełnowymiarową inwazję, która byłaby bardziej ryzykowna i wymagałaby ogromnego zaangażowania militarnego.
Ekspert wojskowy z Tajpej, Su Tzu-yun, powiedział agencji AFP, że ćwiczenia wydają się być podobnej skali do manewrów „Joint Sword” z maja i października. Przeprowadzenie ćwiczeń zaraz po wizycie Hegsetha w regionie Azji i Pacyfiku pokazuje, że Chiny testują administrację Trumpa – zauważył Lin Ying-yu z Uniwersytetu Tamkang.
Chiny sprzeciwiają się wsparciu USA dla wyspy. W 1979 roku Waszyngton przyjął politykę „Jednych Chin”, uznając Chińską Republikę Ludową (Chiny) i wycofując uznanie dla Republiki Chińskiej (Tajwan), uznając Chiny za „jedyny legalny rząd Chin”.
USA jednak nie zaakceptowały żądań Pekinu, aby uznać suwerenność Chin nad Tajwanem, który Chiny uważają za swoją zbuntowaną prowincję, która pewnego dnia zostanie zjednoczona z kontynentalnymi Chinami.
Tajwan – potęga w produkcji półprzewodników – jest potencjalnym punktem zapalnym między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, które są najważniejszym partnerem bezpieczeństwa wyspy. Chociaż USA są prawnie zobowiązane do dostarczania broni Tajwanowi, Waszyngton od dawna utrzymuje „strategiczną niejednoznaczność” w kwestii, czy użyje swoich sił zbrojnych do obrony wyspy przed chińskim atakiem.
Spór między Chinami a Tajwanem sięga 1949 roku, kiedy siły nacjonalistyczne Kuomintangu pod wodzą Czang Kaj-szeka uciekły na Tajwan po przegranej wojnie domowej z komunistami Mao Zedonga. Tajwan postrzega siebie jako suwerenne państwo, ale powstrzymuje się od formalnego ogłoszenia niepodległości, co jest czerwoną linią dla Pekinu.
Tylko 11 krajów oraz Watykan uznają roszczenia Tajwanu do państwowości.