POLITYKA
5 min. czytania
Wycofanie się pomocy zagranicznej będzie prześladować najbogatsze narody świata
Cięcie pomocy zagranicznej to nie tylko porażka moralna - to krótkowzroczny błąd, który zaszkodzi krajom darczyńcom.
Wycofanie się pomocy zagranicznej będzie prześladować najbogatsze narody świata
Demonstranci w Waszyngtonie protestują przeciwko cięciom wydatków na amerykańską pomoc zagraniczną, w tym USAID (AP Photo/Mark Schiefelbein).
26 marca 2025

Stuletni system „pomocy zagranicznej”, w ramach którego bogate kraje wspierają biedniejsze, rozpada się na naszych oczach. Większość ludzi wydaje się tym nie przejmować. Czy to nie marnowanie pieniędzy? Dlaczego podatnicy w jednym kraju mieliby płacić za pomoc ludziom gdzieś daleko? Czy pomoc zagraniczna to tylko protekcjonalna, „białowybawcza” wersja kolonializmu?

Upadek pomocy zagranicznej to tragedia, nie tylko dla najbiedniejszych na świecie, ale także dla krajów, które decydują się na cięcia. Oto dlaczego.

Historyczne liczby

Zacznijmy od liczb. W swoim pierwszym dniu urzędowania prezydent USA Donald Trump natychmiast zamroził całą pomoc zagraniczną USA, a obecnie donosi się, że mniej niż 10 procent wydatków przetrwało to zamrożenie. Wywołało to efekt domina. Następne były Niderlandy, które ogłosiły cięcia o 30 procent. Teraz Wielka Brytania ogłosiła kolejne cięcia o 40 procent, co oznacza, że pomoc brytyjska spadła do mniej niż połowy poziomu z 2020 roku. Te trzy działania same w sobie wyeliminują ponad jedną czwartą globalnej pomocy.

Prawdopodobnie na tym się nie skończy. Niemcy i Japonia są obecnie największymi darczyńcami, ale politycy w tych krajach już wzywają do cięć.

Nietrudno zrozumieć, dlaczego dochodzi do tych cięć. Bogate kraje mają mnóstwo długów i własnych problemów. Ich wyborcy coraz częściej wybierają liderów, którzy chcą stawiać swój kraj na pierwszym miejscu. Postrzegają pomoc zagraniczną co najwyżej jako akt dobroczynności, który im nie pomaga, a w najgorszym wypadku jako marnotrawstwo i korupcję.

Pomoc zagraniczna nie jest doskonała, ale może być ogromnie korzystna zarówno dla krajów, które ją otrzymują, jak i dla darczyńców. Czas rozprawić się z leniwymi mitami.

Siedemnaście milionów powodów

Nie ma wątpliwości, że część pomocy zagranicznej jest marnowana. Najczęściej dzieje się tak, gdy jest wykorzystywana do rozgrywek politycznych, a nie do realnej pomocy ludziom. Na przykład przekupując Rwandę, by przyjęła niechcianych uchodźców. Istnieje jednak wiele zastosowań pomocy zagranicznej, które udowodniono, że działają, przynosząc niezwykłe efekty.

Gavi to wspólny fundusz darczyńców, do którego środki wpłacają różne państwa, aby zapewnić szczepionki krajom, które nie mogą sobie na nie pozwolić. Jak wykazano w rygorystycznych badaniach akademickich, Gavi uratowało życie ponad siedemnastu milionom dzieci w ciągu ostatnich dwóch dekad. To więcej niż łączna liczba ofiar śmiertelnych I wojny światowej, przy koszcie zaledwie tysiąca dolarów za każde uratowane życie.

Ale dlaczego podatnicy w Wielkiej Brytanii czy Japonii mieliby za to płacić?

Po pierwsze, ponieważ mimo że życie w bogatych krajach może wydawać się trudne, wciąż żyjemy w niezwykle nierównym świecie. Ponad miliard ludzi żyje w krajach, gdzie całkowite roczne wydatki na opiekę zdrowotną na osobę wynoszą mniej niż 100 dolarów. To nie wystarcza nawet na jedną wizytę u lekarza w Europie, nie mówiąc już o leczeniu skomplikowanych chorób.

Chociaż pomoc zagraniczna stanowi mniej niż jeden procent budżetów większości krajów-darczyńców, zapewnia większość całkowitych wydatków na opiekę zdrowotną w kilku krajach afrykańskich.

Zwrot z inwestycji dla darczyńców

Ratowanie tych wszystkich istnień to także mądra inwestycja dla darczyńców. Może pomóc w rozwiązaniu trzech największych wyzwań, z którymi borykają się bogate kraje: konfliktów, nieregularnej migracji i wzrostu gospodarczego.

Po pierwsze, konflikty. CIA sfinansowała ogromną analizę historyczną obejmującą różne kraje, aby zrozumieć przyczyny wojen domowych. Nie zrobiono tego z altruizmu. Chodziło o bezpieczeństwo narodowe USA. Ustalono, że najważniejszym czynnikiem społecznym przewidującym upadek państwa była liczba dzieci umierających na choroby przed ukończeniem piątego roku życia — dokładnie te zgony, którym Gavi stara się zapobiegać. Wiele badań wykazało również, że pomoc zagraniczna może zmniejszyć ryzyko ponownego wybuchu konfliktu po zawarciu rozejmu.

A co z migracją? Ekonomiści z Instytutu Kilońskiego, analizując intencje migracyjne w dużej próbie w Afryce, odkryli, że dwoma największymi czynnikami wpływającymi na chęć migracji są konflikty i brak podstawowych udogodnień, takich jak opieka zdrowotna. Widzisz trend? Popraw opiekę zdrowotną, ratuj życie, zapobiegaj konfliktom, zmniejszaj chęć ludzi do migracji.

Trzecią korzyścią jest wzrost gospodarczy. Darczyńcy, tacy jak Niemcy i Japonia, są ogromnymi eksporterami samochodów, technologii i innych towarów, ale ich wzrost jest powolny. Nowe rynki dla ich produktów mogłyby pomóc. Ale wiele krajów w Afryce tkwi w pułapce ubóstwa. Zgadnij, co jest jedną z największych przyczyn tej pułapki, według setek badań akademickich? Zgadłeś. To właśnie choroby zakaźne, które Gavi i inne programy finansowane z pomocy zagranicznej starają się wyeliminować.

Solidarność, a nie wybawicielstwo

A co z zarzutem, że pomoc zagraniczna to nowy kolonializm „białego wybawiciela”? Może tak być, ale nie musi.

Korea Południowa przeszła drogę od skrajnie biednego, skolonizowanego kraju do bogatego. Obecnie jest jednym z głównych darczyńców, ponieważ Koreańczycy cenią pomoc, którą otrzymali od USA i innych krajów podczas swojej drogi rozwoju. Ich pomoc opiera się na solidarności, a nie na wyższości.

Kraje Bliskiego Wschodu, takie jak Turcja, Arabia Saudyjska, ZEA i Katar, również stały się głównymi darczyńcami, zarówno z solidarności z sąsiadami, jak i w celu zwiększenia swojego wpływu i sojuszy.

Ci nieeuropejscy darczyńcy zawsze podchodzili do pomocy zagranicznej jako do relacji równych partnerów, gdzie bogatszy kraj nie ma wbudowanej moralnej wyższości. Europejczycy powoli przyjmują to podejście, częściowo dlatego, że kraje Globalnego Południa nie będą już tolerować niczego innego. Dlatego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wielokrotnie określa partnerstwo UE-Afryka jako „partnerstwo równych”.

Pomoc zagraniczna wciąż ma wady. Wciąż jest naznaczona kolonialnym dziedzictem. Co więcej, nie jest rozwiązaniem każdego problemu. Nie zatrzyma wszystkich wojen, nie zakończy całej nieregularnej migracji ani nie sprawi, że Suazi stanie się gospodarką na poziomie Szwajcarii. Ale może pomóc w trzech największych obawach bogatych krajów, jednocześnie ratując życie najbardziej bezbronnych ludzi. Są gorsze sposoby wydawania pieniędzy publicznych.

Rzuć okiem na TRT Global. Podziel się swoją opinią!
Contact us