BIZNES I TECHNOLOGIA
5 min. czytania
Gdy NATO słabnie, Turcja staje się strategiczną siłą Europy
Wpływy NATO słabną w obliczu rosnącej nieprzewidywalności Stanów Zjednoczonych, co prowadzi Europę kluczowego momentu w swojej strategii bezpieczeństwa.
Gdy NATO słabnie, Turcja staje się strategiczną siłą Europy
NATO Secretary-General Mark Rutte, seen here with Türkiye's President Recep Tayyib Erdogan, has emphasised the need to strengthen EU-Türkiye cooperation (File photo: Reuters). / REUTERS
10 kwietnia 2025

Sojusz transatlantycki, niegdyś fundament europejskiej obrony, wykazuje głębokie pęknięcia. Rosnący unilateralizm Stanów Zjednoczonych, w połączeniu z napięciami między kluczowymi sojusznikami NATO, budzi poważne wątpliwości co do długoterminowej trwałości tego sojuszu.

W miarę jak Waszyngton dostosowuje swoje globalne priorytety, Europa poszukuje wiarygodnego partnera w zakresie bezpieczeństwa. W obliczu tej niepewności Turcja wypełnia powstałą lukę – nie jako zwykły uczestnik, ale jako strategiczny filar w ewoluującej architekturze bezpieczeństwa Europy.

Minister spraw zagranicznych Turcji, Hakan Fidan, otwarcie dostrzegł zachodzące zmiany, argumentując: „Myślę, że ten kryzys może być również wielką szansą dla naszych europejskich przyjaciół. Zmniejszenie zależności od Stanów Zjednoczonych w bardzo strategicznych obszarach uczyniłoby ich, a także nas wszystkich, bardziej odpornymi na kryzysy gospodarcze i geopolityczne.”

Jego słowa podkreślają rodzący się konsensus: Europa musi dostosować swoją architekturę bezpieczeństwa, aby zmniejszyć zależność od Waszyngtonu i otworzyć się na nowe partnerstwa – z Turcją w centrum.

Zobowiązania transakcyjne i podziały w NATO

Fundamenty zbiorowego bezpieczeństwa NATO są poddawane bezprecedensowej analizie. Coraz bardziej jednostronne działania Stanów Zjednoczonych sprawiają, że sojusznicy kwestionują trwałość sojuszu.

Powrót Donalda Trumpa do władzy wskazuje na znaczącą zmianę w polityce zagranicznej Waszyngtonu, charakteryzującą się rosnącą niechęcią do utrzymania liberalnego porządku międzynarodowego. Powrót doktryny „America First” w drugiej kadencji Trumpa pogłębił wyraźne podziały w NATO. Groźby Trumpa wobec sojuszników, takich jak Kanada i Dania, jego dążenie do bezpośrednich negocjacji z Rosją w sprawie Ukrainy oraz transakcyjne podejście do zobowiązań bezpieczeństwa podważyły tradycyjną siłę odstraszania NATO.

W obliczu coraz bardziej nieprzewidywalnego Waszyngtonu europejscy sojusznicy są zmuszeni zastanowić się nad trwałością tradycyjnej struktury bezpieczeństwa w kontekście wielobiegunowych wyzwań i szybko zmieniających się zagrożeń.

Odstraszanie: Filar bezpieczeństwa NATO

Zasada odstraszania – atak na jednego jest atakiem na wszystkich – stanowi fundament NATO. To nie tylko klauzula prawna, ale także koncepcja zapisana w artykule 5, która ucieleśnia raison d'être NATO, wzmacniając zobowiązanie sojuszu do wzajemnej obrony.

Historycznie jedność była siłą NATO, ale ten fundament zaczyna pękać.

Słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona z 2019 roku, że NATO jest „w stanie śmierci mózgowej”, okazały się prorocze. Choć inwazja Rosji na Ukrainę na krótko zjednoczyła sojusz, głębsze podziały pozostają. Spory dotyczące wydatków na obronę, strategii wojskowej i unilateralizmu USA osłabiły zaufanie między państwami członkowskimi.

Europa zaczęła na nowo oceniać swoją strukturę bezpieczeństwa. Niedawny dyplomatyczny spór między Wołodymyrem Zełenskim a Trumpem, w połączeniu z otwartą wrogością Trumpa wobec UE, zmusił europejskie państwa do zmierzenia się z ich zależnością od amerykańskiego wsparcia wojskowego i wzmocnienia własnych zdolności obronnych.

Szczególne obawy dotyczą rozmieszczenia wojsk i gwarancji nuklearnych, co zaniepokoiło sojuszników NATO, zwiększając pilność działań w tej kwestii. W odpowiedzi przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz zaproponował inicjatywy dotyczące współdzielenia broni nuklearnej z Wielką Brytanią i Francją. Ponadto inicjatywa Komisji Europejskiej „ReArm Europe” – ambitny plan modernizacji wojskowej o wartości 800 miliardów euro – sygnalizuje poważne zamiary Europy w zakresie zwiększenia samowystarczalności.

Ale czy Europa może naprawdę zbudować autonomiczną architekturę bezpieczeństwa bez wiarygodnego partnera strategicznego?

Turcja: Niezbędny partner Europy w dziedzinie bezpieczeństwa

W miarę jak Stany Zjednoczone zmieniają swoje priorytety, europejskie państwa coraz częściej zwracają się ku podobnie myślącym narodom – w tym Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Norwegii, a przede wszystkim Turcji. Ankara, niegdyś marginalizowana, staje się nieodzownym elementem europejskiego równania bezpieczeństwa.

Sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, podkreślił potrzebę wzmocnienia współpracy UE-Turcja, uznając rolę Ankary w umacnianiu europejskiej struktury bezpieczeństwa.

Przy dwóch trzecich europejskiego importu broni pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych, rosnący przemysł obronny Turcji staje się kluczowym alternatywnym dostawcą i strategicznym partnerem w wspólnych projektach. Przełomowe umowy, takie jak porozumienie tureckiej firmy STM z Portugalią dotyczące okrętów wojennych czy wspólne przedsięwzięcie włoskiego Leonardo i tureckiego Baykar w zakresie produkcji dronów nowej generacji, ilustrują rosnący wpływ Ankary na kształtowanie europejskiego krajobrazu obronnego.

Jednakże współpraca nie może ograniczać się jedynie do współpracy wojskowej. Należy również wzmocnić więzi dyplomatyczne i gospodarcze.

Pobudka dla europejskiej autonomii

Przyszłość NATO zależy od tego, jak Europa poradzi sobie z rosnącymi rozbieżnościami z Waszyngtonem. Jedną z możliwych dróg jest tzw. transakcyjne NATO, w którym USA kontynuują twardą politykę, domagając się wyższych wydatków na obronę od Europy, jednocześnie ograniczając własne zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa. Choć taki scenariusz zachowuje strukturę NATO, ryzykuje pogłębieniem wewnętrznych podziałów, z niektórymi państwami gotowymi spełnić żądania USA, a innymi opierającymi się presji Waszyngtonu.

Alternatywnie Europa mogłaby przyjąć strategiczną autonomię, kierowaną przez Francję i Niemcy, dążąc do bardziej samodzielnej struktury bezpieczeństwa. Zwolennicy tego rozwiązania argumentują, że uwolniłoby to Europę od nieprzewidywalności amerykańskiego przywództwa. Jednakże, ta wizja jest daleka od prostoty. Polityczne nieporozumienia między państwami członkowskimi UE i długotrwałe zależności od amerykańskiej technologii wojskowej stanowią poważne przeszkody w stworzeniu wiarygodnej, niezależnej europejskiej siły obronnej.

Najbardziej skrajną możliwością jest fragmentacja sojuszu, w której pęknięcia NATO pogłębiają się do tego stopnia, że stają się nieodwracalne, zmuszając poszczególne państwa do przyjęcia izolowanych postaw obronnych. Wycofanie się USA z europejskich zobowiązań bezpieczeństwa mogłoby pozostawić państwa członkowskie narażone na zewnętrzne zagrożenia, tworząc nieprzewidywalny i niestabilny krajobraz bezpieczeństwa. Choć mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości, ten scenariusz podkreśla, dlaczego Europa musi podjąć proaktywne kroki, aby zapewnić, że jej bezpieczeństwo nie będzie zależne od zmieniającej się polityki Waszyngtonu.

Pomimo tych niepewności zmniejszenie zależności od Stanów Zjednoczonych daje Europie szansę na zdefiniowanie swojej przyszłości w zakresie bezpieczeństwa. Ta transformacja wymagać będzie pogłębienia współpracy, inwestowania w zdolności obronne i – co najważniejsze – uznania nieodzownej roli Turcji. Strategiczne położenie Ankary, rozwijający się przemysł obronny i zdolności wojskowe czynią ją naturalnym partnerem w kształtowaniu odpornego europejskiego porządku bezpieczeństwa.

Ostatecznie przetrwanie NATO zostanie określone przez jedno, palące pytanie: czy Europa może nadal polegać na zobowiązaniach USA, czy nadszedł czas na zdecydowany strategiczny zwrot?

Rzuć okiem na TRT Global. Podziel się swoją opinią!
Contact us