Polska, zachodni sąsiad Ukrainy, prawdopodobnie będzie ostatnim krajem w Europie, gdzie Stany Zjednoczone planują zmniejszyć swoją obecność wojskową – poinformował wiceminister obrony Paweł Zalewski w rozmowie z agencją Reuters.
Od momentu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa kwestia redukcji amerykańskich wojsk w Europie pojawia się regularnie, gdyż Waszyngton naciska na swoich sojuszników, aby ci zwiększyli swoje nakłady na obronę.
Wiceminister Zalewski podkreślił jednak, że rozmowy z Amerykanami wskazują, iż Polska jest krajem, z którego USA będą chciały się wycofać w ostatniej kolejności.
Jako kraj położony na wschodniej flance NATO, Polska pełni ważną rolę strategiczną, mającą na celu odstraszanie Rosji, zwłaszcza po inwazji Moskwy na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Zalewski dodał, że Polska chce stać się centrum amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, oferując m.in. bazę logistyczną, centrum serwisowe czy nawet miejsce produkcji sprzętu dla amerykańskiego przemysłu obronnego.
Wśród planowanych działań wymienił modernizację samolotów F-16 oraz serwisowanie różnego typu amerykańskich pojazdów bojowych, w tym czołgów Abrams.
Zwrócił uwagę, że podczas zimnej wojny podobną rolę pełniły Niemcy, jednak teraz bardziej logiczne jest ulokowanie tych funkcji bliżej konfliktu na Ukrainie.
Polska znacząco zwiększa wydatki na obronę. Przeznacza największy odsetek swojego PKB na obronność spośród państw NATO. W 2025 roku przeznaczy na ten cel 4,7% produktu krajowego brutto, a w 2026 roku zamierza podnieść tę wartość do 5%.
Jako największy nabywca amerykańskiego sprzętu wojskowego w Europie, Polska rozbudowuje swój arsenał o czołgi Abrams, systemy rakietowe HIMARS, systemy obrony przeciwlotniczej Patriot, a także nowoczesne myśliwce F-16 i F-35 oraz śmigłowce Apache.
Ta intensywna modernizacja i rozbudowa potencjału obronnego ma na celu wzmocnienie pozycji Polski jako kluczowego partnera USA i NATO w obliczu agresji Rosji na wschodzie.