Czternastu członków Kongresu USA zażądało od administracji Trumpa natychmiastowego uwolnienia Mahmouda Khalila. Absolwenta Uniwersytetu Columbia i rezydenta USA, znanego z działalności na rzecz praw Palestyńczyków, twierdząc, że „nielegalne działania administracji stanowią niebezpieczny precedens”.
W liście do Kristi Noem, sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), wyrazili swoje oburzenie „niedawnym nielegalnym porwaniem i obecnym bezterminowym zatrzymaniem” Khalila przez agentów DHS, jednoznacznie domagając się jego natychmiastowego uwolnienia z aresztu.
„Khalil nie został oskarżony ani skazany za żadne przestępstwo. Jak administracja otwarcie przyznaje, został on wybrany na cel wyłącznie z powodu swojej aktywności i organizacji jako lider studencki oraz negocjator w ramach Gaza Solidarity Encampment na kampusie Uniwersytetu Columbia, protestując przeciwko brutalnym działaniom rządu Izraela wobec Palestyńczyków w Gazie oraz współudziałowi swojej uczelni w tej opresji” – napisali.
Po aresztowaniu Khalil został przeniesiony ponad 2 100 kilometrów od swojego domu do ośrodka prowadzonego przez Urząd ds. Imigracji i Ceł w stanie Luizjana - jak podano w liście, dodając, że naruszono jego konstytucyjne prawa.
„Odmówiono mu dostępu do adwokata oraz jakichkolwiek wizyt ze strony rodziny. To jest absolutnie niedopuszczalne – i nielegalne.”
Khalil, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ruchu protestacyjnego na uniwersytecie, który wybuchł w odpowiedzi na izraelską wojnę w Gazie, został aresztowany w niedzielę, jak podali urzędnicy, dodając, że działania podjęto „w ramach wsparcia dla rozporządzeń wykonawczych prezydenta Trumpa zakazujących antysemityzmu, we współpracy z Departamentem Stanu”.
Związek Pracowników Studenckich Uniwersytetu Columbia w oświadczeniu stwierdził, że Khalil został zatrzymany w sobotę, opisując go jako „Palestyńczyka, niedawnego absolwenta Uniwersytetu Columbia i głównego negocjatora wiosennego obozu solidarnościowego z Gazą”.
Federalny sędzia wydał tymczasowy zakaz deportacji Khalila, a jego aresztowanie wywołało szerszą debatę na temat wolności słowa, praw aktywistów politycznych oraz głęboko zakorzenionych uprzedzeń pro-izraelskich w amerykańskiej administracji.
„Zagrożenie dla wszystkich Amerykanów”
Kampusy w USA, w tym Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, były wstrząśnięte protestami studentów przeciwko izraelskim działaniom w Gazie. W wyniku działań Izaela w Gazie śmierć poniosło ponad 62 000 Palestyńczyków, ponad 120 000 raniono oraz przesiedlono prawie 2,4 miliona ludzi, którzy teraz stoją w obliczu kolejnej katastrofy. Podczas gdy Izrael przygotowuje się do wznowienia swojej kampanii, jeśli Palestyńczycy nie ustąpią wobec żądań Tel Awiwu.
Trump ostro krytykował ruch protestacyjny studentów związany z sytuacją w Gazie i zapowiedział deportację zagranicznych studentów, którzy brali udział w demonstracjach. Zagroził również odcięciem federalnego finansowania dla instytucji, które, jak twierdził, nie robią wystarczająco dużo, aby zwalczać rzekomy antysemityzm. Krytycy twierdzą, że krytyka polityki Izraela w żaden sposób nie równa się antysemityzmowi.
„Ta nielegalna polityczna motywacja została jasno wyrażona przez przedstawicieli administracji, w tym samego prezydenta” – napisali członkowie Kongresu, w tym Rashida Tlaib, Mark Pocan, Summer L. Lee, Delia C. Ramirez, Ayanna Pressley i inni, w liście.
„Musimy to wyraźnie powiedzieć: to jest próba kryminalizacji protestów politycznych i bezpośredni atak na wolność słowa każdego w tym kraju. Aresztowanie Khalila to akt anty-palestyńskiego rasizmu mający na celu uciszenie ruchu solidarnościowego z Palestyną w tym kraju, ale to bezprawne nadużycie władzy i represje polityczne stanowią zagrożenie dla wszystkich Amerykanów” – ostrzegli członkowie Kongresu.
Opisali Khalila jako więźnia politycznego, który został „niesłusznie i bezprawnie zatrzymany” i „który powinien być w domu w Nowym Jorku, przygotowując się na narodziny swojego pierwszego dziecka”.