Federalny sąd apelacyjny w USA pozwolił prezydentowi Donaldowi Trumpowi na kontynuowanie pobierania ceł na mocy ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach, podczas gdy jego administracja odwołuje się od decyzji unieważniającej większość jego kluczowych polityk gospodarczych.
W czwartek, Sąd Apelacyjny dla Okręgu Federalnego przychylił się do wniosku administracji Trumpa o wstrzymanie decyzji, argumentując, że jest to „kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego kraju”.
Sąd apelacyjny tymczasowo wstrzymał decyzję federalnego sądu handlowego wydaną dzień wcześniej. Sąd nie podał uzasadnienia swojej decyzji, ale nakazał stronom w sprawie odpowiedzieć: powodowie mają czas do 5 czerwca, a administracja do 9 czerwca.
Trump mierzy się z kilkoma pozwami, które twierdzą, że jego cła, określane jako „Dzień Wolności”, przekroczyły jego uprawnienia i uczyniły politykę handlową kraju zależną od jego kaprysów.
Prawne przepychanki
Sąd do spraw Handlu Międzynarodowego, orzekł w środę, że Trump nie miał uprawnień na mocy Ustawy o Międzynarodowych Nadzwyczajnych Uprawnieniach Gospodarczych do nakładania szerokich ceł.
Administracja Trumpa szybko odwołała się od tego orzeczenia, rozpoczynając batalię prawną dotyczącą kluczowej polityki gospodarczej, którą Trump uważa za sposób na skoncentrowanie amerykańskiej gospodarki na produkcji. Krytycy ostrzegają jednak, że może to zwiększyć koszty dla małych firm i konsumentów.
W czwartek po południu rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt, skrytykowała decyzję CIT, nazywając trzyosobowy skład sędziowski „aktywistycznymi sędziami”, mimo że w jego skład wchodził sędzia mianowany przez Trumpa podczas jego pierwszej kadencji.
Dodała, że orzeczenie „zagraża wiarygodności Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej”.