Kluczowa sędzia w procesie zmarłej legendy argentyńskiej piłki nożnej, Diego Maradony, ustąpiła ze stanowiska w obliczu narastającego skandalu, który poddał w wątpliwość przyszłość sprawy.

Julieta Makintach wycofała się we wtorek po ujawnieniu, że brała udział w nagrywaniu prowokacyjnego miniserialu skupiającego się na procesie – co mogło naruszyć kilka zasad etyki sędziowskiej.

Maradona zmarł w listopadzie 2020 roku w wieku 60 lat, podczas rekonwalescencji po operacji mózgu. Siedmioosobowy zespół medyczny jest sądzony za sposób, w jaki zajmował się jego opieką pooperacyjną w domu, co prokuratorzy określili jako rażące zaniedbanie.

Po tygodniowym zawieszeniu i kilku nalotach policyjnych, 47-letnia Makintach została oskarżona o naruszenie swojej bezstronności, wykorzystywanie wpływów, a nawet przyjmowanie łapówek w związku z serialem Divine Justice. W sądzie odtworzono zwiastun, w którym widać ją przechadzającą się korytarzami sądowymi na wysokich obcasach, podczas gdy narracja przedstawiała ponure szczegóły ostatnich dni życia Maradony.

Według scenariusza serial miał śledzić Makintach, gdy „rekonstruuje śmierć Maradony oraz pewne bolesne momenty jego życia związane z porzuceniem”. Podobno w materiale znalazły się nieautoryzowane nagrania z sali sądowej, co stanowiło naruszenie protokołów sądowych.

Wtorkowe przesłuchanie przerodziło się w chaos, pełen krzyków, oskarżeń i łez. Prokurator Patricio Ferrari oskarżył Makintach o zachowywanie się „jak aktorka, a nie sędzia”, podczas gdy obrońca Rodolfo Baque wstał w trakcie odtwarzania zwiastuna, krzycząc na nią „śmieć!”.

Córka Maradony, Gianinna, próbowała załagodzić napiętą sytuację, ale została przytłoczona emocjami i wybuchła płaczem razem z byłą partnerką Maradony, Veronicą Ojedą.

Makintach, wyraźnie poruszona, ostatecznie spuściła głowę i stwierdziła, że „nie ma wyboru”, jak tylko wycofać się z panelu trzech sędziów prowadzących proces.