Podczas konferencji prasowej Donald Tusk oświadczył, że będzie “konsekwentny, a jak będzie trzeba też bezwzględny”, jeśli prezydent Nawrocki spróbuje ingerować w pracę rządu. Zaznaczył, że konstytucja jasno określa, kto sprawuje władzę w państwie.
Jednocześnie premier zadeklarował gotowość do współpracy z prezydentem, pod warunkiem, że będzie ona oparta na wzajemnym szacunku. Jak stwierdził - “Każdy, kto będzie chciał pomóc, będzie - niezależnie od poglądów politycznych, stanowiska jakie pełni - mile widzianym partnerem".
Nowy prezydent, 42-letni konserwatywny historyk, reprezentujący eurosceptyczne stanowisko. Jako prezydent zapowiedział skoncentrowanie się na interesach obywateli polskich, zwłaszcza w kwestiach społecznych i gospodarczych, stawiając ich przed uchodźcami z Ukrainy.
W kontekście współpracy z obecnym rządem, oczekuje się, że będzie wykorzystywał prawo weta, aby blokować zaproponowane inicjatywy, takie jak liberalizacja prawa aborcyjnego czy cofnięcie reform Prawa i Sprawiedliwości z lat 2015–2023.
Wybór Nawrockiego uznawany jest za porażkę koalicji rządzącej na czele z Donaldem Tuskiem.
To sygnał przesunięcia Polski w kierunku nacjonalistycznym, wpisujący się w szerszy trend prawicowych ruchów w Europie.
